Jak często zdarza Ci się, że po kilku tygodniach od wysłuchania czyjegoś wykładu, prezentacji czy wystąpienia jesteś w stanie przypomnieć sobie tylko wyrwane z kontekstu strzępy informacji? Być może, jesteś jedną z osób, które zauważają, że z biegiem czasu ich pamięć staje się coraz bardziej zawodna. Wydaje się, że czas zaczyna biec coraz szybciej i nie możesz przypomnieć sobie, co robiłeś zaledwie kilka dni temu?
Być może słyszałeś kiedyś, że z wiekiem pamięć staje się coraz słabsza, że komórki mózgowe bezpowrotnie obumierają. Wielu ludzi twierdzi, że w dzieciństwie było inaczej i tylko w młodości pamięć osiąga szczyty sprawności.
Wyobraź sobie małe dziecko, które dopiero zaczyna chodzić, poznaje świat. Dla dziecka wszystko jest nowe i nieznane, nie ma jeszcze żadnych nawyków. Kiedy dostanie nową grzechotkę, co z nią zrobi? Zacznie oglądać z każdej strony, dotykać, próbować ugryźć, słuchać dźwięku grzechotania, rzucać. Dziecko stara się odbierać otaczający świat wszystkimi zmysłami. Kiedy uczy się chodzić, nie zastanawia się, czy jest na tyle zdolne, aby posiąść tę sztukę, popełnia błędy, przewraca się i wstaje, ale w końcu opanowuje tę umiejętność. Kiedy dziecko jest większe, nadal obserwuje świat, rozwija swoją spostrzegawczość, zaczyna stawiać pytania, całą masę pytań, i nieustannie szuka odpowiedzi. Świat dziecka nigdy nie jest nudny i monotonny, a godzina to dla niego cała wieczność.
Pomyślmy teraz o przeciętnym dniu dorosłej osoby. Jak bardzo schematyczne i zautomatyzowane jest wykonywanie większości czynności. Załóżmy, że przeciętny Kowalski wstaje rano o 6:30. Po wykonaniu wszystkich codziennych czynności związanych z poranną toaletą, przygotowaniu i spożyciu śniadania w swojej dobrze znanej kuchni wsiada do samochodu i wyrusza do pracy. Zazwyczaj jeździ tą samą trasą i często zastanawia się, jak to się stało, że dotarł na miejsce i nie pamięta żadnych szczegółów z jazdy. W pracy spotyka się z ludźmi, których bardzo dobrze zna (w końcu pracuje z nimi już kilka lat). Następnie wraca z pracy do domu (oczywiście, tą samą trasą), zjada obiad, ogląda telewizję, czyta gazety, odpoczywa, spędzi trochę czasu z rodziną i idzie spać.
Gdy pomnożymy podobny schemat dnia przez tygodnie, miesiące i lata, otrzymamy odpowiedź na pytanie o zagadkę pogarszającej się pamięci.
Osoby dorosłe zazwyczaj automatyzują swoje życie, na każdy bodziec z otoczenia reagują schematycznie, w wypróbowany wielokrotnie sposób. Powoli przestają stawiać sobie pytania. W szkole nauczyły się, że istnieją pytania i gotowe odpowiedzi, które trzeba znać na pamięć. Rutyna sprawia, że coraz rzadziej trzeba się zastanawiać, zakupy łatwo można zrobić w pobliskim supermarkecie, w którym każda alejka jest doskonale opisana. Osoba dorosła posiada często utarte schematy myślenia, działania i oceny innych, swoisty filtr, poprzez który przepuszcza docierające informacje o otaczającej rzeczywistości.
To właśnie w aktywnym korzystaniu z zasobów umysłu tkwi złoty klucz do wrót wyjątkowo dobrej pamięci.
Zastanów się teraz, jaka jest różnica pomiędzy odbieraniem otoczenia przez dziecko i przez opisanego powyżej Kowalskiego. Jak sądzisz, dlaczego dzieci szybciej się uczą?
Czy już zaczynasz widzieć różnicę?